Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/27

Ta strona została przepisana.

nych do przeżycia i wewnątrz swoich rodzajów osiągają najwyższy rozwój inteligencji i organizacji cielesnej. Gdyby wziąć pod uwagę fakty niezliczone, które możnaby przytoczyć na poparcie tego twierdzenia, niechybnie doszlibyśmy do wniosku, że pomoc wzajemna jest tak samo prawem przyrody, jak walka wzajemna, lecz że jako czynnik rozwoju ma ona znaczenie dużo większe, ponieważ sprzyja rozwojowi takich nawyknień i takich cech charakteru, które zapewniają utrzymanie się i rozkwit gatunku, łącznie z najwyższym poziomem dobrobytu i radości życia dla jednostki przy możliwie najmniejszej stracie energji.
Ile mi wiadomo, z następców Darwina pierwszym, który zrozumiał treść pomocy wzajemnej jako prawa przyrody i głównego czynnika rozwoju, był znany zoolog rosyjski, zmarły dziekan uniwersytetu w Petersburgu, prof. Kessler. Poglądy swoje wyłożył on w odczycie, wypowiedzianym w styczniu r. 1880, na parę miesięcy przed śmiercią, na zjeździe przyrodników rosyjskich. Niestety jednak, jak wiele innych rzeczy, ogłoszonych tylko w języku rosyjskim, odczyt ten pozostał zupełnie nieznanym.
„Jako stary zoolog“, czuł się on obowiązany do protestowania przeciwko nadużyciu terminu — walka o byt, zapożyczonemu z zoologji, lub co najmniej przeciwko przecenianiu jego znaczenia. Zoologja, mówił on, i nauki, zajmujące się człowiekiem, nieustannie kładą nacisk na to, co nazywają bezlitosnym prawem walki o byt. Zapominają jednak o istnieniu innego prawa, które może być nazwane prawem pomocy wzajemnej; a prawo to, przynajmniej dla zwierząt, posiada znaczenie dużo większe, niż tamto pierwsze. Wskazał on na to, że chęć pozostawienia potomstwa gromadzi zwierzęta i „im więcej jednostek zbierze się razem, tem bardziej pomogają sobie nawzajem, tem większe dane posiada gatunek dla utrzymania się przy życiu i tem korzystniejsze są jego widoki postępu umysłowego“. „Wszystkie rodzaje zwierząt, — mówi dalej, — a szczególnie wyższe, uprawiają pomoc wzajemną“.
Myśl swoją ilustrował Kessler przykładami, zaczerpniętymi z życia żuków grabarzy, ze spółczesnego życia ptaków i niektórych ssących. Przykłady były nieliczne, jak tego można było się spodziewać w krótkiem przemówieniu, lecz punkty główne postawione były wyraźnie; i po zaznaczeniu, że w rozwoju ludzkości pomoc