Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/72

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ III.
POMOC WZAJEMNA POMIĘDZY DZIKIMI.
Domniemana walka wszystkich przeciw wszystkim. — Plemienne pochodzenie społeczeństwa ludzkiego. — Rodzina oddzielna zjawia się późno. — Buszmeni i Hotentoci. — Australijczycy i Papuasi. — Eskimosi i Aleuci. — Życie ludzi dzikich jest niezrozumiałe dla Europejczyków. — Pojęcie sprawiedliwości u Dajaków. — Prawo obyczajowe.

W rozdziałach poprzednich rozpatrzyliśmy pokrótce olbrzymią rolę pomocy wzajemnej w rozwoju świata zwierzęcego. Należy teraz spojrzeć na zadanie tego czynnika w rozwoju ludzkości. Widzieliśmy, że gatunki zwierzęce, żyjące w pojedynkę, są bardzo nieliczne i przeciwnie — gatunki towarzyskie, zrzeszające się bądź dla obrony, bądź w celach myśliwskich, dla gromadzenia pokarmów, wychowywania potomstwa, lub poprostu dla samej przyjemności przebywania w gromadzie — są niezliczone. Widzieliśmy również, że jakkolwiek pomiędzy różnemi grupami zwierząt i różnymi gatunkami a niekiedy pomiędzy oddzielnemi plemionami tego samego gatunku zachodzi walka, przyjąć możemy, że prawem panującem wewnątrz plemienia i gatunku jest pokój i pomoc wzajemna; a także, że te gatunki, które najlepiej umieją łączyć się w celu uniknięcia spółzawodnictwa, posiadają najwięcej danych do utrzymania się przy życiu i do rozwoju dalszego. Gatunki towarzyskie rozwijają się, gdy przeciwnie, nietowarzyskie zanikają.
Byłoby czemś przeciwnem wszystkim prawom natury, gdyby człowiek stanowił tu jakiś wyjątek: gdyby istota tak bezbronna, jak człowiek w początkach swego istnienia, nie znajdowała podtrzymania w pomocy wzajemnej, tak zwykłej u innych zwierząt, i gdyby, nierozsądnie oddając się spółzawodnictwu o korzyści osobiste, nie dbała zupełnie o interesy gatunku. Tego rodzaju przypuszczenie jest nie do przyjęcia dla umysłu oswojonego z jedno-