Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/88

Ta strona została przepisana.

„Ich kodeks moralny jest surowy i różnorodny. Tak np. następujące rzeczy uważa się za naganne: bać się śmierci nieuniknionej; prosić wroga o darowanie życia; zejść z tego świata, nie zgładziwszy ani jednego wroga; pozwolić się złapać na gorącym uczynku kradzieży; wypaść z łódki w porcie; bać się wyjazdu na pełne morze podczas wiatru; osłabnąć przed innymi towarzyszami, gdy zabraknie jadła podczas długiej podróży; ujawnić chciwość podczas podziału łowów, przyczem dla zawstydzenia chciwca wszyscy oddają mu swe części. Za naganne uważa się również: wypaplanie przed żoną tajemnicy społecznej; podczas polowania niezaofiarowanie towarzyszowi najlepszej części zdobyczy; chwalenie się swymi czynami, szczególnie jeśli są one zmyślone; wymyślanie ze złością; proszenie o jałmużnę; pieszczenie żony wobec innych i tańczenie z nią; targowanie się osobiste — sprzedaż zawsze winna być dokonana za pośrednictwem osoby trzeciej, która również określa cenę. Dla kobiety uważa się za naganne: nie umieć szyć i wogóle niezręcznie wykonywać wszelkie prace kobiece; nie umieć tańczyć; pieścić męża i dzieci lub rozmawiać z mężem wobec obcych“.
Taka jest etyka aleucka, której ilustracją dalszą mogłyby służyć podania i legendy. Dodam do tego, że, gdy pisał Wenjaminow (w r. 1840), zdarzyło się pomiędzy Aleutami jedno jedyne morderstwo w ciągu całego stulecia, pomiędzy ludnością, liczącą 60.000 głów. Nie będzie to nas dziwić, jeśli przypomnimy sobie, że kłótnie, wymyślania, a nawet użycie ostrych słów są zupełnie nieznane pomiędzy Aleutami. Nawet ich dzieci nigdy nie biją się pomiędzy sobą i nigdy nie wymyślają sobie. Najgorsza obelga, do której się posuwają, to powiedzenie: „twoja matka nie umie szyć“, lub „twój ojciec jest ślepy na jedno oko“.
A jednak niejeden zwyczaj ludów dzikich wprowadza w zakłopotanie Europejczyka. Wysoki poziom solidarności plemiennej i uczuć przychylności wzajemnej stwierdzony jest pomiędzy dzikimi; nie mniej jednak stwierdzone jest, że te same ludy dzikie uprawiają dzieciobójstwo, w niektórych wypadkach porzucają swych starców i ślepo poddają się prawu zemsty krwawej. Musimy więc jakoś wyjaśnić sobie spółistnienie takich faktów, które na pierwszy rzut oka wydają się Europejczykowi sprzeczne nawzajem. Wspomniałem o ojcu Aleucie, który głodził się przez sze-