Strona:Piotr Nansen - Próba ogniowa.djvu/10

Ta strona została przepisana.
Ofiara.




Naczelnik biura posiadał maleńki ogródek, w którym znajdowała się także grządka poziomek, owoców z niej nigdy prawie nie zbierano. Przytrafiło się jednak lato, odznaczające się takim urodzajem, jakiego najstarsi nawet ludzie nie pamiętali. Wówczas to i grządka w ogródku naczelnika pokryła się tu i owdzie małemi czerwonemi poziomeczkami. Były one bardzo marne, ale zawsze... poziomki!
Dwaj synkowie naczelnika zachwyceni byli owocem. Zaglądali po kilkanaście razy do ogródka, i ciesząc się z poziomek oczekiwali z biciem serca, rychło owoc należycie dojrzeje.
Nie czekali na to długo i razu pewnego wysłała ich matka do ogródka, dla zerwania owoców. Przy wręczaniu im małych plecionych koszyczków, nie żałowała im napomnień, aby czasem jakiej popoziomeczki nie zjedli...
Owoc był co prawda apetyczny, dzieci jednak chociaż łykały ślinkę, zachowywały się posłusznie i pracując z wielką wytrwałością, wynagradzały swoją pożądliwość myślą o smacznym obiedzie.
Pracowały tak pilnie, że każdą łodyżkę, każ-