Między papierami zmarłego przed kilku laty burmistrza Holst, znaleziono zapieczętowaną kopertę z następującym napisem: „Niniejsze pismo po moim zgonie ma być opublikowane w urzędowej gazecie królestwa Danii.”
Pismo to jednak, o ile mi wiadomo, dotąd opublikowane nie zostało.
Treść tegoż jest następująca:
„Życzę sobie — dla nauki naszych sądów, prawodawców i moralistów — aby zwrócili uwagę na kradzież, jakiej dopuściłem się w czterdziestym roku życia, a na rok przed powołaniem mnie przez Jego Królewską Mość na stanowisko burmistrza, w cichem, poczciwem miasteczku w którem przy wielkim udziale ludności mój dwudziestopięcioletni jubileusz urzędowania obchodziłem.“
Było to na zebraniu męzkim u landrata, dawno już zmarłego szambelana Lilje. Po obiedzie zasiedli do wista: szambelan, baron Ornehjelm, lekarz powiatowy dr. Colbein i ja.
Nastrój panował wesoły, gdyż przy stole wypiliśmy sporo, a po obiedzie... jeszcze więcej. Przy