dności ludzkiej; wierzy, że »godność ludzka nie ustępuje wielkości bogów«.
Postacie Żeromskiego są niesłychanie dumne i cierpią najwięcej tam, gdzie duma cierpi. Ale nietylko duma każe im być czcicielami obowiązku: byłyby to wtedy kreacye zimne i nie wzbudzałyby tak gorącego tchnienia sympatyi. Jest w nich również żywe, bezustanne pożądanie moralnego piękna, nadludzka prawie i twórcza chęć wyłamania czynów z pod kaprysów dowolności, chęć wzniesienia się nad dziedzinę odruchów, które dla lada wymoczka są dostępne. W tem dążeniu dusza ludzka bezwiednie wzoruje się na przyrodzie, która ją otacza. Tak jak piękno i harmonia przyrody polega na istnieniu pewnych trwałych stosunków i na działaniu nieugiętych sił, których celu zapewne nigdy nie poznamy — tak również piękno moralne polegać musi na trwałem skoordynowaniu uczuć i czynów. Obowiązek jest tym szkieletem, który postaciom Żeromskiego zapewnia jedność duchową: ulegają mu ślepo — pod grozą rozprzężenia wewnętrznego i zagłady.
Dlaczego więc to piękno moralne, które osiągają, nie daje im szczęścia? Świat rzeczywisty jest jeden, ale światów moralnych może być całe mnóstwo i wszystkie mogą być równie piękne. Wewnętrzną spójnią zbrodniarz może nie ustępować bohaterowi, prostytutka — dziewicy. Każde zagadnienie moralne jest równaniem wyższej potęgi, które dopuszcza więc nie jedno, ale cały szereg rozwiązań: dodatnich, ujemnych lub urojonych. Bohaterowie Żeromskiego mają jasną samowiedzę tej
Strona:Pisarze polscy.djvu/017
Ta strona została uwierzytelniona.