Wśród pisarzy naszego pokolenia dusza to najprostsza, najpogodniejsza, stokroć bardziej od innych spokojna, a więc może i najszczęśliwsza. I zarazem najpierwotniejsza, a więc może i najbardziej poetyczna — w tem znaczeniu, że stosunek jego do przyrody i otoczenia jest niesłychanie bezpośredni i blizki, że w nikim ta nieświadoma, panteistyczna nuta, która każe się czuć cząstką niezupełnie jeszcze oddartą od wszechogarniającej całości, nie dźwięczy tak silnie, jak u niego właśnie. Czując swój związek z resztą świata — czy to będzie chłodna przyroda północy, czy ułus jakucki, czy ludzie bliżsi mu krwią i rasą — Sieroszewski nie przeciwstawia mu się nigdy, nie wyodrębnia się w tragicznym oporze: duch jego ma ów charakterystyczny spokój i majestat natury, którego nie brak nawet w rozszalałym wichrze, lub spienionych falach rzeki. W twórczości Sieroszewskiego niema zupełnie pierwiastków dramatycznych, niema konfliktów: opowieść jego płynie zawsze spokojnym, epickim tokiem. Wyobraźnia jego, niezatruta bólem jest czysta, potężna, i, jak wszystko, co potężne, — jasna, uśmiechnięta, do optymizmu skłonna. Nikt z nowszych autorów naszych nie ma w sobie tak dziwnie
Strona:Pisarze polscy.djvu/058
Ta strona została uwierzytelniona.