Strona:Pisarze polscy.djvu/059

Ta strona została uwierzytelniona.

kojącej świeżości duchowej, u nikogo nie przebija się tak silnie dziecinne prawie umiłowanie życia »tego cudnego wieńca, przez miliony istot, przez lat miliony splatanego z łez i uśmiechów«. Uwielbienie samego fizycznego faktu istnienia sprawia, że Sieroszewski żyje przeważnie życiem zewnętrznem, niezwykle intensywnem, a zarazem dziecinnie tkliwem.
Niedziwna więc, że świat ludów pierwotnych znalazł w Sieroszewskim niepospolitego malarza: polowania, rybołóstwo, obrady gminne jakutów, zebrania gromadne tunguzów, cała poezya pół-dzikiego, a obcego nam życia przesuwa się w szeregu świetnych, barwnych obrazów. Na świat pierwotny przenosi Sieroszewski część ukochania, które budzi w nim przyroda. Nie rozmiłowany w drobiazgowej psychologii, nie dręczony zagadkami etycznemi, przywykły do czynnego życia wśród przyrody, Sieroszewski niezmiernie żywo odczuwa poezyę życia — w najprostszych właśnie jego objawach. Nie gardzi opisami najzwyklejszych czynności i daje je wyłącznie dla ich plastycznego wdzięku. »Na kresach lasów«, »W Matni«, »Risztau« przepełnione są takimi opisami i im właśnie zawdzięczają swój mocny, świeży czar. Współczesna beletrystyka gardziła aż do przesady opisem t. zw. »przygód«. Sieroszewski wprowadził je na nowo i otworzył tu nowe pole dla swej fantazyi. Oczywiście działanie tego środka przy względnem ubóstwie treści psychicznej tem jest potężniejsze, im bardziej obce, im bardziej niezwyczajne dla nas opisy wprowadza. Dokładna, wprost naukowa znajomość ludów