ścią jest np. »Odpowiedź autorowi trzech psalmów« lub »Grób Agamemnona«. I jeśli Kasprowicz zarzucił swą twórczość demokratyczną, ideową — to mimo wszystko, co w owym wierszu: »Byłeś mi niegdyś bożyszczem« napisał — niepodobna tego kłaść na karb zawodów i rozczarowań. Byłoby to bezwątpienia krzywdzić poetę, którego młodzieńcze uniesienia nawet miały cechę dojrzałej rozwagi męża. Gdzież są rozczarowania i zawody, które przyniósł ruch ludowy? Wszak nikt i Kasprowicz sam nie spodziewał się, że lada dzień nastanie błogosławione Millenium... a rezultaty i skutki donioślejsze są raczej, niż wierzyć można było. Ale prawdą jest, że ruch ten nie otworzył i nie otwierał nowej skarbnicy uczuć i wrażeń, nie był tą atmosferą, w której przetopić można było dawne i inne życie rozpocząć. Jeśli odwracając epitaphium Mickiewicza, Kasprowicz w swej działalności poetyckiej napisać mógł: obit Conradus, natus est Gustavus — to nie dlatego, że zraził się do dawnych wiar — bo przecież w czynach swych pozostał im wierny — lecz że zapragnął zejść do głębszej, prawdziwszej twórczości lirycznej. Tej wielkiej liryki ze swego demokratyzmu Kasprowicz wydobyć nie umiał, — i w ogóle nikt z obecnego pokolenia. I zapewne jest to zadanie niemożliwe, dopóki kultura nasza nie stanie się inną, nawskroś demokratyczną. Mickiewicz mógł za jednym zamachem przerodzić i stworzyć nową poezyę, skoro pod wzorami klasyków warszawskich znajdował nieprzejrzane głębie narodowego życia, rozkołysane jeszcze napoleońską burzą. Dziś naro-
Strona:Pisarze polscy.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.