Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/114

Ta strona została uwierzytelniona.


Stella.

(pokazując się we drzwiach ogrodowych i klaszcząc w ręce) Doskonała nowina! doskonała nowina! Doktorek za chwilę przyjeżdża; jest już we wsi. Papo zaraz spokojniejszy i w lepszym humorze.

Czeska.

A nie trzpiotować mi się i nie biegać zaprędko! Aż cała różowa ze zmęczenia. Gdzie jest książę?

Stella.

W ogrodzie, pije kawę. Prosi właśnie, abyście państwo tam przyszli.

Jerzy.

Pójdźmy.

Stella.

(idzie naprzód, potém się zatrzymuje) Ale! Proszę nie mówić doktorowi, co się między nami stało.... Chcę mu to pierwsza powiedziéć. Papy prosiłam już o tajemnicę (wychodzą).


SCENA IV.
Józwowicz.

(wchodzi przez drzwi główne) Janie! rzeczy moje na górę, a paczkę, którą zostawiłem w przedsionku, odesłać umyślnym do pana Antoniego, sekretarza rady powiatowéj.

Służący.

(kłaniając się) Słucham pana doktora! (wychodzi).