Ta strona została uwierzytelniona.
szcze być niebezpieczny. Zresztą było to już niedaleko pierwszych chałup, i zdala widać już było kilku parobków, pędzących co siły na plac potyczki. Koloniści cofnęli się do domów.
— Co się stało? — pytali nadbiegli.
— Niemców krzynę pomacałem — odpowiedział Bartek.
I zemdlał.