Ta strona została uwierzytelniona.
I.
»Niwa« i ja. — Dane na kronikarza. — O czem będę pisał. — Do książek. — Moja nadzieja. — Adam Asnyk i wspomnienia z nad morskiego brzegu. — »Przyjaciele Hioba«. — Profile. — Talenta i safanduły. — »Pod szczęśliwą gwiazdą«. — Zwykłe koleje. — Aniołowie z książek i aniołowie z rzeczywistości. — »Les rois en exil«. — Inne ideały. — Wspomnienie o Gotliebie. — Zakończenie.
Nie mam bynajmniej zamiaru pisywać kronik o wszystkiem. Przed kilku laty zmęczyłem się tak owem przyrządzaniem stylowych hors d’oeuvres w rozmaitych dziennikach tutejszych, że zawiesiwszy pewnego poranku chochlikową lutnię, oparłem się dopiero w kalifornijskich pustkowiach. Zresztą w »Niwie« nie mógłbym przyjąć tego obowiązku z dwóch przyczyn. Oto po pierwsze: nie zdaje mi się, aby wóz społeczny leciał tak u nas na złamanie karku po pochyłości radykalizmu, żeby aż trzeba było dyrdać za nim i krzycząc: tprrru! podkładać pod koła dokumenty, wymagane tylko u Kanoniczek[1];
- ↑ Aby zastrzeżenie to i inne dalsze dla czytelników zrozumiałemi uczynić, objaśniamy, że »Litwos« w czasie swojej pozaatlantyckiej wędrówki nie czytywał »Niwy«,