sko-monachijskim stylem coś takiego, co widać w twarzy konającego gladyatora na Kapitolu: myśl i oczy zwrócone ku rodzinnym borom sosnowym...
Walery Przyborowski napisał powieść pod tytułem »Rubin wezyrski«. Treścią powieści są te dobre czasy, w których oszczercę można było zmusić do odwołania potwarzy, przyłożywszy mu lufę pistoletu do paszczy, albo nóż prawa do gardzieli. Tak mniej więcej postąpił spotwarzony porucznik ułański Kosa, a potem zapewne ożenił się z panną, w której się pokochał, o czem zresztą kronika milczy. Wypada to trochę na jej szkodę, bo porucznik z początku kocha prawdziwie, czytelnik radby więc wiedzieć napewno, czy Numa poszła za Pompiliusza. Zdaje się jednak, że tak. Tacy ludzie jak Kosa mają zwykle »serce« wierne. Ostatnie to słowo kładę w cudzysłowie, wyrażenie to bowiem Ouidy nie moje. Pewien mój przyjaciel twierdzi, że Ouida niewłaściwie kazała mieć »takie serce« kobiecie, albowiem mają je tylko mężczyźni. Co do mnie, nie chcę sprawy rozstrzygać na niczyją wyłączną korzyść, przypominam sobie jednak, że pewna dama, pytana przeze mnie: dlaczego spotkawszy biedaka umierającego z głodu, daje mu grosz? — odpowiedziała: »Dlatego, że miłosierdzie jest piękną cnotą«. Otóż założę się, że mężczyzna, dający grosz, nie daje go dla tak idealnego celu, ale poprostu, że
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/043
Ta strona została uwierzytelniona.