— Kto była ta Ona? — pytają go młodzi.
Pan Smail spuszcza głowę na piersi...
— Polka.
Przez to zakończenie z angielskiej powieści wygląda i pisarz polski. Stworzył on wyborne typy angielskie: Smaiła, dzieci, wdowę Hopkin, Peggy, ale w końcu jeden wyraz nawiązał niteczkę złotą między tamtą zamorską stroną a nami.
Wspomniałem, że pierwsza połowa powieści lepsza. Dzieci są dziełem prawdziwego artysty; potem rzecz schodzi na grunt powszedniejszy, ale to raczej mus niż wina artysty. Zakończenie wreszcie okupuje nawet winę.
Od Jess, gwiazdy scenicznej, przechodzę do drugiej, t. j. do Modrzejewskiej. Tym razem nie będę mówił o jej występach, bo i tak, gdybyśmy chcieli wydrukować razem wszystkie recenzye, powstałoby kilkunastotomowe dzieło; pozwolę sobie więc tylko powiedzieć kilka słów o jej portrecie, malowanym przez Ajdukiewicza.
Portret ten, przeznaczony do Sukiennic w Krakowie, znajduje się obecnie u Ungra. Tłumy ludzi gromadzą się przed nim od rana do wieczora, i żaden może obraz nie wywoływał tylu zdań najsprzeczniejszych. Jedni utrzymują, że podobieństwa wcale niema, drudzy, że nie widzieli nigdy portretu tak podobnego. Już sama ta różnica poglądów świadczy, że mamy do czynienia z niepospolitem dziełem, z czemś co ude-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/070
Ta strona została uwierzytelniona.