Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/078

Ta strona została uwierzytelniona.
V.
Trudności i kłopoty. — Prawdy. — Odczyty. — »Kasia i Marynka«. — Trzy rodzaje kobiet.

Jeżeli wolno narzekać Zoli, że nie ma o czem napisać fejletonu, to nie można brać za złe warszawskim kronikarzom ich kłopotów. Odbywały się wprawdzie i odbywają odczyty na Dobroczynność, na Ślązaków i na Osady Rolne, quorum pars parva fui, ale właśnie dlatego nie wypada mi o nich pisać. Gdyby nie to, starałbym się wytłómaczyć i usprawiedliwić mojego Jaśka z Lipiniec, że jeśli za swoją Marysią do Ameryki pojechał i wiary jej dochował — to nie w tym celu, by obrazić czyjkolwiek sceptycyzm. Nie! obaj mieliśmy cel inny: on pojechał, bo Marysię kochał i zapomnieć nie mógł; ja go tam zawiodłem, bo ona także go kochała. Inaczejby się nie zeszli; ale gdy się dwoje ludzi kocha, to się drogi ich, choćby zrazu bardzo odległe, zejść muszą i w jedną zmienić. Ty widzisz, Boże, że gdyby nie ta prawda, to nietylko nie pisalibyśmy powieści, na czem zresztą możeby nikt wiele nie stracił, ale ludzie nie żeniliby się z sobą, co już pociągnęłoby za sobą straty dla wzrostu ludności stałej i niestałej nieobliczone. Co do mnie wierzę w tę prawdę jeszcze i ze względów estetycznych, sądzę bowiem w imieniu wszystkich starzejących się