Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.

jący hulakę synowca, wchodzi w stosunek z dwoma spekulantami: Owczyńskim i Wrzaniewiczem. Oni pragną oszukać go i zagarnąć jego majątek, on zaś, spostrzegłszy, co się święci, postanawia odpłacić im pięknem za nadobne. Akcya rozpoczyna się w ten sposób, że szlachcic udaje chorego; grozi, że wkrótce umrze, i proponuje lichwiarzom, by nabyli od niego majątek w tych warunkach, iż póki żyje, będą mu płacić wysoką rentę. Renta jest nawet za wysoka, ale przecie szlachcic prawdopodobnie roku nie pociągnie, więc interes się opłaci. Wróble chwytają się na plewę i podpisują kontrakt. Stary Marchołt wydziedzicza tem samem i synowca Michała, który zresztą jako szałaput jest wielce bezinteresowny. Wydziedziczenie jednak wpłynie na całą jego przyszłość. Michał kocha krewną swoją Henrykę i jest wzajem przez nią kochany, ale ciotka jej, jenerałowa, wtedy tylkoby się na Michała zgodziła, gdyby dziedziczył po Marchołcie. Wraz z zawarciem kontraktu upadają jego nadzieje. Zawikłań w komedyi jest mnóstwo. Lichwiarze: Wrzaniewicz i Owczyński nie tylko dlatego robią układy z Marchołtem, że spodziewają się na nich zarobić, ale przez zemstę nad Michałem. Owczyński nienawidzi go, podejrzewając o romans ze swoją żoną. Zresztą są i inne powody. Obaj spekulanci, do gruntu nikczemni, cieszą się jednak i dobrą opinią i obywatelskiem uznaniem; są członkami róż-