rem wytwarza się rodzaj moralnej bohemii... bez celu w życiu. Dostrzedz to wszystko i uosobić jest prawdziwą artystyczną zasługą.
Typy kobiece kreślone są nie tak dosadnie. Autor obraca się najchętniej w kółku męskiem, w życiu, w jego ruchu i prądzie społecznym. Tam, jako satyryk, obszerne znajduje pole. Zawikłania psychiczne, płynące z miłości, kolizye uczuć, dramaty pożycia małżeńskiego i rodzinnego, mniej go zajmują i w mniejszym daleko stopniu pobudzają jego artystyczną twórczość; z tego płynie, że wogóle kobiety grają w jego utworach rolę podrzędną, dopełniającą. Jest to zapewne wada, ale wada płynąca raczej z rodzaju talentu. Pozbawia ona sztuki rzewności, a za to pozwala uwadze autora tem energiczniej wytężyć się w stronę życia publicznego i tem dokładniej chwytać jego objawy. Lubowski w całym swoim »Sądzie« ani razu nie trąca potężniej w strunę miłości i wobec zadań, jakie sobie stawia, jest to poniekąd konieczne, bo w przeciwnym razie satyra zeszłaby natychmiast na drugi plan, a miejsce jej zająłby liryzm. Wychodząc z teatru, każdyby wówczas unosił w pamięci postacie Michała i Henryki, a w sercu ich losy i ich miłość. Tego nie chce autor. On pragnie, byśmy po zapuszczeniu zasłony myśleli o Wrzaniewiczach, Owczyńskich, Anielewskich i całej tej miłej atmosferze, wśród której hodują się podobne okazy.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.