Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

nymi tylko, bo co mi tam budowa, gdy widzę taki pyszny materyał, choćby trochę surowy, w sztuce i w autorze! Technika to rzecz doświadczenia i wprawy; do tego można dojść; ale dar spostrzegawczy, ale zdolność poetyczną do odczuwania treści tak, jak odczuwa Galasiewicz, trzeba przynieść z sobą na świat. Inaczej — »krzycz, wrzeszcz jak czajka — nie przyjdzie bajka«. Trzeba także mieć jeszcze jedną rzecz: to jest niekłamaną miłość do świata, z którego się czerpie natchnienie, a że ją młody autor posiada, to widać ze wszystkiego — nawet z jego gry, jako aktora.
Ponieważ rubryka ta nosi nazwę »Mieszanin«, mogę więc bez sztucznych fejletonowych połączeń przejść do innych utworów dramatycznych. Są nimi prace dramatyczne Zygmunta Sarneckiego. Przed kilku tygodniami wyszedł pierwszy tom, obejmujący komedye: »Zemsta pani hrabiny«, »Febris aurea» i mały obrazek sceniczny »Nad ranem«. Pierwsze dwie były wystawione na scenie warszawskiej; co do trzeciego — nie pamiętam. »Zemsta pani hrabiny« jest prawdopodobnie debiutem Sarneckiego na polu komedyi. Utwór to w całem znaczeniu tego wyrazu salonowy, którego treść poczerpnięta ze świata uważającego się i uważanego za śmietankę towarzyską. Tu z góry wypadnie mi powiedzieć, że Sarnecki nie tylko jest konserwatystą z przekonań, gwoli czemu świetliste barwy