i kochała silnie; inaczej nagła jej zmiana staje się niespodzianką, a niespodzianki dobre są w dzień imienin, ale nie w sztuce.
Następuje ofiara Julii. Jak wiadomo, skutkiem rozłączenia, braku nadziei, a głównie kłopotów finansowych matki, Julia zgadza się iść za Goldberga. Jest w takich postanowieniach pewien efekt zgrozy, którego lubią używać autorowie, ale kwestya: czy go używać powinni? W rzeczywistości cóż to bowiem jest, gdy szlachetna dziewczyna, kochająca innego, oddaje z jakichkolwiek powodów rękę takiej figurze, jak Goldberg? Ma to swoją drugą stronę tak ohydną, jak ohydnym jest handel ciałem i wstydem. Przecież taka dziewczyna musi przyrzec Goldbergowi miłość, wiarę i posłuszeństwo, a następnie zrzucić z czoła welon ślubny i pozostać z nim sam na sam w małżeńskim pokoju, a następnie żyć przez długie dni i lata... I wówczas co? Wówczas chwilowa ofiara zmienia się w stałą sromotę. Wolno zresztą młodym dziewczynom, działającym pod wpływem chwili i rozpaczy, nie rozumieć wszelkich następstw, ale powinien baczyć na nie autor ze względu na widzów. Widz bowiem może pozostać sceptykiem. W życiu nie brak panien, które sprzedają się za pieniądze niekochanym bankierom — zupełnie dobrowolnie, a ten handel nieraz zapewne ubiera się w pozory rozpaczy z zawiedzionej miłości lub ofiary dla rodziców. Są kobiety, które byle
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.