i innym znakomitą wymową, a rzeczywiście jest gadulstwem starego safanduły. Gadulstwo to nudzi nawet innych. Ale prelegent myli się twierdząc, że wszyscy poznają się na jego głupocie. Przeciwnie, znaczenie tej postaci, jako satyrycznej, leży w tem, że i ona sama siebie i inni biorą ją na seryo. Inaczej Poloniusz nie byłby został ministrem. Samo pochlebstwo i dworactwo nie byłoby go doprowadziło do tak wysokiego stanowiska. Orsik był takim pochlebcą, że jeszcze przy piersi »wdzięczył się już do tytków swojej mamki«, a przecie grał dość podrzędną rolę na dworze. Poloniusza poza pochlebstwem wyniosła właśnie jego szanowna nicość i płytki rozsądek, które wszyscy brali za pełen równowagi praktyczny rozum. Król i królowa radzą się go co chwila. Dwór wierzy za nimi w mądrość ministra — poznaje się na nim jeden tylko umysł wyższy nad całe otoczenie, subtelniejszy, głębszy — wyższy nawet nad swój wiek: umysł Hamleta.
Dla niego Brutus, który zabił Poloniusza w roli Cezara, zabił »kapitalne cielę«. W innem miejscu — powiada mu Hamlet — mówiąc wogóle o starych ludziach, ale stosując w szczególności do Poloniusza: że starcom »płynie z oczu gęsta ambra i żywica, oraz widać w nich wielkie stępienie dowcipu, przy odpowiedniem wycieńczeniu łydek«. Ten rozsądek Poloniusza, taki praktyczny, taki umiejący chwytać zawsze
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/063
Ta strona została uwierzytelniona.