Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/066

Ta strona została uwierzytelniona.

słowość jej nie była potrzebna Szekspirowi jako środek dramatyczny. Jest Ofelia taką jak i inne kobiety, wyższą tylko od nich swą słodyczą.
Prędzejby Szekspir kładł świadomie nacisk na tę ostatnią stronę, bo przeciwstawiając takie biedne dziewczątko tej burzy i grozie, w jakiej żyć musiało, potęgował wrażenie dramatyczne. Ofelia tem więcej budzi dramatycznej litości, im bardziej jest bezbronną, im jest słodszą, im więcej ma w oczach tylko łez, nie błyskawic. Jest to kochana dziewczyna, uosobienie kobiecości, która cierpi pokornie i której też los jest tragicznie okrutny. Z tych cech płynie jej bierność, za którą nie znajduje łaski w oczach prelegenta. Spasowicz mówi o niej: każą jej, by przestała kochać Hamleta — przestaje; każą jej odsyłać podarunki — odsyła; podstawiają ją, by wybadać Hamleta — zgadza się i na to. Nie zupełnie to słuszne. Podarunki odsyła, ale doprawdy nie wiemy, gdzie w całym dramacie dowód, że przestała kochać Hamleta. Łatwiej w jej późniejszej waryacyi znaleźć przeciwny. Śmierć Poloniusza mogła Ofelia opłakiwać jak każda inna córka, ale zwaryowała prawdopodobnie tylko dlatego, że Poloniusza zabił właśnie Hamlet, człowiek, którego kochała całą siłą swego gołębiego serca. Naszem zdaniem — wskazówka to pewna. Z drugiej strony w scenie spotkania z Hamletem, gdy ten jej mówi: »Niegdyś kochałem cię« — z jakimże żalem odpowiada mu: