Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

rzyńskiem otoczeniem, a jednak mając coś spełnić, nie może podołać zadaniu, które pierwszy lepszy pokurcz ludzki spełniłby niezawodnie. Hamlet przecie jest pod każdym względem dziesięć razy więcej człowiekiem, niż taki narwany Laertes, ale gdyby taki Laertes lub Fortimbras miał się zemścić za ojca, zemsta byłaby już spełnioną. Jestże więc Hamlet lepszy od Danii, w której »niema ani jednego łotra, któryby nie był kompletnym nikczemnikiem«, czy też ten zbiór kompletnych łotrów lepszy od niego? I tak i nie. Co za koło błędne, co za rozdarcie tragiczne duszy ludzkiej w zwątpieniu! Gdyby można mniej myśleć, to jest mniej być, to jest wcale nie być! Z tych pytań i bolesnych zwątpień rodzić się musi tęsknota do śmierci, a w życiu gorycz i ironia, która nie oszczędzi niczego i nikogo, ani samego Hamleta, ani otaczających osób. Pogardza on ludźmi, bo jest inny od nich, ale — i sobą także. W jego mniemaniu oni są nikczemni na swój, on na swój sposób. Poloniusz gotów jest wśród uniżonych ukłonów przyznać, że chmura jest podobna jednocześnie do kuny i do wielbłąda, Hamlet za to gotów jest rozmyślać zamiast spełnić swój obowiązek. Wobec tej gorzkiej świadomości wszystko, co miało dla niego jakąś wagę w życiu, co mu było ponętą, rozkoszą, światłem, szczęściem, musi zblednąć i zwiędnąć. On wątpi o wszystkiem. Powiedziałem już gdzieindziej, iż trudno się zgodzić z pre-