Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/072

Ta strona została uwierzytelniona.

legentem, by Hamlet przestał kochać Ofelię. Osoba pozostała mu drogą — on tylko zwątpił w miłość. Niema nic na ziemi, coby nie było czczem, bo wreszcie nie należy zapominać, »że wszyscy jesteśmy tylko przyszłem padłem...« W stanie duszy Hamleta nie można się niczego spodziewać. Tem się tłómaczą słowa: »Idź do klasztoru! poco masz wydawać na świat grzeszników?« Ale w tych słowach mówionych dziewczynie jest ból. I znowu zaprzeczyliśmy już gdzieindziej, żeby wykrzyk Hamleta w grobowym dole dziewczyny: »Kochałem Ofelię więcej, niż czterdzieści tysięcy braci!« — był tylko retoryką. Wedle mego rozumienia, retorykę należy zapisać na rachunek Szekspira; na rachunek Hamleta — rozpacz. Wszakże Laertes kocha niewątpliwie siostrę, a także jest retorycznym. Człowiek, który nie boleje, nie skacze jak Hamlet do grobowego dołu, by zwieść w nim śmiertelną walkę. Wreszcie w usposobieniu jego było wówczas »coś niebezpiecznego«, bo już nic nie miał do stracenia...
Prelegent postawił kwestyę bardzo ciekawą: Gdyby Hamlet został królem — jakiem byłoby jego panowanie? Zgadzamy się, że jak najgorszem. Człowiek, który nie umie celu sobie postawić, nie umie działać i nie wierzy w życie — może być tylko szkodliwym w praktyce życiowej.
Lekcye Spasowicza były wielce wyczerpu-