miecka nie nęci nas ku sobie, i że przyczyn tych w niej samej szukać należy...
Jakoż, zdaniem naszem, powieść niemiecka, mimo iż między przedstawicielami swymi liczy kilka niepospolitych talentów, nie stoi na równi z francuską lub angielską. Tycze się to szczególnie techniki i sposobów przedstawienia rzeczy. Francuzi stali się pod względem techniki mistrzami i rozwinęli ją do tego stopnia, że częstokroć robota w znaczeniu artystycznem przeważa u nich nad ideą; Anglicy wyrobili sobie sposób pisania niezmiernie przedmiotowy, wobec którego autor ze swymi postulatami znika zupełnie, a postacie kreślone w powieści wysuwają się na pierwszy plan z taką indywidualną i typową wyrazistością, że stają się niemal osobami rzeczywistemi. Czytelnik w powieści Thackeraya lub Dickensa styka się z prawdziwem, realnem życiem i otrzymuje takie wrażenie, jak gdyby, podróżując lub mieszkając w Anglii, patrzał własnemi oczyma na ludzi i na zdarzenia. Dodawszy do tego czystą po większej części atmosferę moralną tych powieści, wyborny humor, umiejętność zjednywania sympatyi dla osób przedstawianych i równie wysoką umiejętność ożywiania typów, pod względem obyczajowym czysto-angielskich, uczuciami ogólnie ludzkiemi i prawdziwie humanitarnemi, zrozumiemy łatwo i rozgłos i sympatyę, jaką sobie zjednała powieść angielska. Niemieckim powieściom oby-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/089
Ta strona została uwierzytelniona.