czajowym nawet najlepszych autorów nie dostaje wiele pod tym względem. Postacie ich, zwłaszcza krańcowo dodatnie i krańcowo ujemne, są raczej autorskimi postulatami niż żywymi ludźmi. Widzimy w nich najczęściej przesadę: są to teoretyczne ideały złego lub dobrego, a czasem jacyś wyżsi ludzie — wyżsi nie wiadomo z jakiego powodu — i wywierający na innych nieusprawiedliwiony niczem wpływ i nieusprawiedliwioną władzę. Inaczej mówiąc: Niemcy nie umieją być realistami. Spielhagen jest mistrzem w kreśleniu obrazów natury; prócz tego siła jego stylu każe nam nieraz wierzyć w zawikłania duszne jego bohaterów i psychologiczne ich: »być albo nie być«, ale sami bohaterowie najczęściej nie są realnymi ludźmi. Jest w niemieckich powieściach pewien transcendentalizm, od którego nie jest wolny i najrealniejszy z pomiędzy powieściopisarzów niemieckich: Auerbach. Co do Haecklendera, utwory jego w daleko mniejszym stopniu, niż Auerbachowskie i Spielhagenowskie, mogą zjednać niemieckim powieściom czytelników poza granicami Niemiec. Ten świat niemiecki, który tak często opisuje Haecklender, jest więcej płaskim niż typowym, a takie mistyczne postaci, jakie znajdujemy w »Zygzakach«, należą do niesmacznych dziwactw autorskich. W powieści historycznej mogą Niemcy iść o lepszą z innemi, ale co do obyczajowej lub psychologicznej zostali istotnie za Francyą i Anglią. Da
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/090
Ta strona została uwierzytelniona.