Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 48.djvu/096

Ta strona została uwierzytelniona.

wniosek, że treści świata klasycznego nie możemy już odczuwać my, nowożytni? Trudna odpowiedź. Niech ją wpierw odczuje z całą szczerością, siłą i oryginalnością autor nowożytny — a zobaczymy.
Z tych rzymskich pierwotnych murów i dramatów z ulgą jakąś i lżejszym oddechem przechodzimy w świat dzisiejszy, do nowel. »Samotnia« to cichy kątek nad brzegiem Sorrenta, gdzie kryje się miłość dziewicza bez nadziei... bo do zmarłego. Brat dziewicy, pokutujący z nią razem w samotni, zabił tego zmarłego, ona jednak o tem nie wie i kocha brata jako jedyną żywą istotę, która jej została w świecie. Gdyby wiedziała... Innego zakończenia niema... Skały, wąwóz — w dali na horyzoncie toń morska turkusowa, nad głowami niebo włoskie, zresztą — cichość, pustka, a na tem tle dwie smętne postaci, i dramat zawieszony nad niemi. — Oto wszystko. Prawdziwa nowela — i śliczna!
Następna: »Odrodzenie« mniej mnie zachwyca. Za dużo w niej pomysłów i wyrafinowań literackich, a za mało szczerego artyzmu. Za to »Annina« jest najpiękniejsza ze wszystkich. Przyjechał do Rzymu Niemiec malarz, zakochała się w nim młoda Rzymianka Annina, już narzeczona z niedźwiedziowatym zazdrośnikiem — i umarła z miłości. Malarz poszedł do kościoła i włożył na jej martwy paluszek pierścionek, a sam poszedł w świat. Temat tak prosty, że zdaje się