któremu uległy niektóre osoby, od tego czasu znowu kilka ofiar przybyło, a zaradzić temu dotąd się nie dało. Pocieszamy się myślą, że u nas jeszcze nie tak źle, jak n. p. w Paryżu, gdzie w zeszłym tygodniu, gdy mróz niespodzianie wszystkie chodniki gołoledzią pokrył, naliczono kilkaset złamanych nóg, rąk i obojczyków.
Za tyle zmartwień Paryżanie dostali nową Operę, w której mogą szukać pociechy. Nam zaś dostała się w udziale niepocieszna Opera Włoska, która może w tym roku ostatecznie wyleczy nas z upodobania w słuchaniu muzyki niewłoskiej, wykonanej na sposób nowowłoski, t. j. bez głosów. Słusznie ktoś zauważył, że publiczność warszawska corocznie zadowalać się musi trupą, składającą się z artystów, albo jeszcze nie umiejących, albo już nie mogących. Chodzimy na operę po to, by odgadywać przyszłość, lub domyślać się przeszłości, ale teraźniejszości, któraby łączyła w sobie umiejętność z możnością, nigdy doczekać się nie możemy. Si jeunesse savait, si vieillesse pouvait!
Mówiąc o operze, możemy śmiało, bez ubliżenia zasadom harmonii stylowej, przejść do koncertów, tem bardziej, że wypada nam odeprzeć niesłuszny zarzut, uczyniony przez jedno z tutejszych pism humorystycznych znakomitemu artyście, panu Mikołajowi Rubinsteinowi, dyrektorowi konserwatoryum w Moskwie. Kuryer Świą-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/021
Ta strona została uwierzytelniona.