Ta strona została uwierzytelniona.
— «Co za chłopaki?... nie rozumiem.
— «A — te — roznosiciele!
— «Cóż u Pana Boga, co za związek między roznosicielami a kuryerkami?
— «Jak to?... to pan chyba w kantorze prenumerujesz — mnie chłopak codzień do domu przynosi. Ale teraz, — tu westchnął — kiedy kuryerki przestały wychodzić, to już nic nie będę czytał».
Wyjaśniło się qui pro quo. Uspokójcie się, czułe dusze! Śniegi miną, błoto się ulotni, wiosna ulice i drogi wysuszy — a póki gród nasz stać będzie, nie przestaną kursować kuryerki, które stanowią najważniejszą komunikacyę umysłową dla mieszkańców Warszawy.
Gazeta Polska, 1875, Nr 18 z dnia 25 stycznia.