Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/066

Ta strona została uwierzytelniona.

kilku lat pracuje u bankiera X, który go obecnie do współki przypuścił.
— A niechże pana wszyscy dyabli wezmą, żeby mi proponować własnego syna dla własnej córki!
Więc, mówiliśmy, że dawniej żeniono się dla konserwowania. Dziś zaś konserwacya nie ma przedmiotu, i ludzie chcą się żenić dla zyskania. Małżeństwo jest interesem, jest współką, do której jedna strona, żona zwykle, wnieść ma kapitał, druga zaś — osobę i zdolności. Panna uważana jest najczęściej za nieunikniony dodatek do posagu, malum necessarium; tak przynajmniej zrozumiał ów czuły narzeczony, który na oświadczenie teścia, że córkę chętnie odda, ale posag zabezpieczy na hypotece, odrzekł:
— Lepiejbyś ojciec oddał mi pieniądze, a córkę na hypotece ubezpieczył.
Kto takiemu stanowi rzeczy winien, Bóg wiedzieć raczy! Kobiety w strojach dochodzą do przesady i tłómaczą się coraz większą wybrednością mężczyzn. Mężczyźni zaś twierdzą, że kobiety myślą tylko o strojach i zabawie, i dlatego zachodzi potrzeba szukania dużych pieniędzy na zaspokojenie łokciowych rachunków. Mógłbym tu dla ubarwienia felietonu, przytoczyć kilka firm odznaczających się przesadzonemi likwidacyami, — ale lękam się być posądzonym o reklamę, i rozbudzić drażliwości