praktyczniej, zdaniem naszem, dla ubogich działającej. Mówimy tu o biurze dla nędzy wyjątkowej, które bezpośrednio i natychmiastowo ulgę nędzy, choć chwilowo przynosi. Wiemy, że są miłosierne osoby, które datkami zakład ten wspierają, ale dlaczegóżby nie dać mu choć raz na rok większego funduszu do niezwłocznego rozdziału. Pomoc taka, doraźnie i z umiejętnością zastosowana, niejednemu nieszczęściu zapobiedz zdoła. Dziś umiera ktoś z głodu, a jutro lub pojutrze może znajdzie sposobność uczciwego zarobku; trzeba mu przecież dopomódz, żeby dziś z głodu nie umarł.
Dawniej wołano: Panem et circenses! — dziś wołać należy: Panem per circenses! Wołamy więc: Chleba dla biednych, choćby przez zabawę! — bo tu w istocie powiedzieć można, że cel uszlachetnia środek. Jeżeli więc zarząd biura nędzy wyjątkowej może potrzebować pośrednictwa Gazety Polskiej, czy to do urządzenia koncertu, czy to do pobierania składek, znajdzie nas chętnymi i gotowymi do usług.
Mówiąc o «circensach», wypadałoby wspomnieć coś o budującym się przy ulicy Włodzimierskiej cyrku, ale niestety! przyszłość tej końskiej akademii dotąd mrokiem pokryta. Kiedy cyrk będzie gotowy? co w nim za cuda zjawiać się będą? — tego dotąd nie wiemy. Co do składu trupy, tyleśmy dotąd usłyszeli, że wspaniała
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/073
Ta strona została uwierzytelniona.