Ta strona została uwierzytelniona.
dobno i bardzo nawet niezadługo, ujrzymy «Córkę pani Angôt». Pan Chodźko czyli: «obcy przybysz», jak go, nader niedorzecznie nazywa jedno z pisemek tutejszych, dokłada wszelkich usiłowań, ażeby przedstawienie przyśpieszyć i raz wreszcie przekonać swoich najserdeczniejszych, że owej pensyi, którą mu tak owe pisemko wymawia, nie bierze za darmo.
Mówiąc nawiasem, na przedstawieniu «Córki pani Angôt» będziesz się wcale dobrze bawił, czytelniku. Wśród powodzi poważnych prelekcyi, jakiemi zawsze post nas karmi, będzie to niby wesoły uśmiech słoneczny. Prelekcye... koncerty... i post. Ach, ten post!! Do widzenia na «Córce Angôt» czytelniku!
Gazeta Polska, 1875, Nr. 35 z dnia 15 lutego. VII.