rektor odpowiada swym obowiązkom? (Śmiechy, ogólna radość, Demos uszczęśliwiony bije brawo). Prezydujący: Demosie, nie śmiej się, albowiem jest to głupie i nieprzyzwoite. Demos: Brawo prezydujący! brawo! brawo!. — Po takim objawie radości Demos siada. (Brawo! brawo!). Jeden z mówców: Mówmy o oszczędnościach! Demos: Mówmy o oszczędnościach! Głos z lewej strony: Sądzę, że można skasować trzech woźnych, a miejsce ich zastąpić dwoma. Demos: I ja tak sądzę, skasować dwóch, zastąpić trzema. Głos z lewej: Ależ przeciwnie! Demos: A tak, przeciwnie. Głos z prawej: Mojem zdaniem dwóch to będzie za mało. Demos: I mojem zdaniem będzie za mało. Prezydujący: Demosie, zostaw to komitetowi, jesteś niekompetentny. Demos: Owszem, jestem kompetentny. Głosy z różnych stron: Tak! Demos jest kompetentny. — Nie jest! — Jest! — Nie jest! — Jest! Wrzawa, słychać głosy: Opozycyo, grupuj się!! Demos: Jestem kompetentny i dam tego dowody; niech mowcy mówią. Jeden z mówców: Ja sądzę czarno! Demos: I ja czarno! Drugi mówca: Ja biało! Demos: Hę!? co? i ja biało — Brawo! brawo! — Prezydujący: Demosie, siadaj! Głosy: Opozycyo, grupuj się! (Wrzawa, zamieszanie, widać mówców ruszających ustami, ale głosu ich nie słychać). Prezydujący: Demosie, ucisz się! (Wrzawa i ogólna pantomina mówców). Prezydujący: Demosie, za-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/103
Ta strona została uwierzytelniona.