rów agitacyi wyborczych? Byłoby to równie nienaturalnem, jak i nagannem. Salony więc otworzyły się dla bohaterów, tak, jak otworzyły się i serca córek opozycyi: dziewicze serca tych wszystkich niepełnoletnich, pełnoletnich i przepełnoletnich kwiatów, dla których opozycya wywalczyła większe prawa, większe niż dawniej prerogatywy. O piękne kwiaty! o wy, córki opozycyi, nim przyjdzie czas, że zasiądziecie w komitecie i komisyi rewizyjnej, powiem wam na ucho, że nie dziwię się. Dobra jest muzyka, dobre wieczory piątkowe — ani słowa; ale jest coś lepszego od piątków i od muzyki, a tem czemś lepszem jest oddać serce prawdziwie wielkiemu człowiekowi. Ach! być Heloizą Abelarda, być oblubienicą męża, którego nazwiska nikt bez sakramentalnego zaimka nasz nie ośmieliłby się wymówić; być żoną męża, którego parasol i kalosze potomność pod szklanym kloszem umieści i w muzeach z podziwem i namaszczeniem oglądać będzie; opleść bluszczowemi ramiony wspaniały dąb, który sam nie wie, gdzie się wierzch w obłokach podział; lecieć do słońca wraz z orłem — czyż nie jest największe szczęście dla kobiety? Cóż więc dziwnego, że otworzyłyście serca, i że oczy wasze, patrząc na młodych agitatorów, zdały się mówić: Wejdź, panie! przybytek cichy czeka cię! Wejdź, panie — tu radość, tu szczęście, tu cisza, tu wesele i zapo-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/135
Ta strona została uwierzytelniona.