Ta strona została uwierzytelniona.
Tak! tak! Otóż i miasto, z jego zgiełkiem, turkotem, i gorączkowym ruchem, z tłumami ludu na chodnikach i błyszczącemi wystawami sklepów. Żal ci twej ciemnej, powietrznej i czystej samotni. Żal i mnie, a tak mi trudno wracać do miasta, tak trudno mówić znów o niem, że chęć mnie bierze odłożyć tę pracę na tydzień. Ha! odłożę.
Gazeta Polska, 1875, Nr 90 z dnia 26 kwietnia.