Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.

z Warszawsko-Wiedeńczykami nie rozłączać. Prócz tego, dla wytrzymania konkurencyi z przyszłą drogą Nadwiślańską, ciż akcyonaryusze polecili Radzie zarządzającej, aby przedsięwzięła gdzie należy starania o uzyskanie prawa budowania jeszcze kilku niewielkich, ale nadzwyczaj ważnych linii (Ostrowiec, Słupca) kolei, zmieniających drogę Bydgoską w najkrótszą odległość między Moskwą a Berlinem, czyli między całym Wschodem a całym Zachodem. Podzielamy w zupełności życzenia akcyonaryuszów i poświęcamy im (to jest życzeniom, nie akcyonaryuszom) kilka gorących westchnień. Żebyź! ach, żebyż! Każda kolej to linia, po której biegną nie tylko lokomotywy, ale i bogactwa, nietylko bogactwa, ale i światło. Podniosłaby się zamożność ogólna i umysłowość ogólna.
Mój Boże! pomawiają mnie o pesymizm, o umyślne przesadzanie w ciemnych barwach ile razy dotykam stosunków miejscowych. Pominąwszy już źródło tego pesymizmu, które, Bóg widzi, czyste jest i przejasne, osądźcie sami, czy ja mam zbyt zakopcone szkła na oczach, czy też rzeczywistość ciemna jest i smutna. Czytujemy korespondencye z prowincyi. Oto w Kaliszu był np. rodzaj wystawy pod nazwą: «popis przemysłu i rolnictwa». Wszystko udało się wybornie. W żywe oczy postawiono dowody, że okolica zamożna jest, dobrze uprawna i pod rol-