Ta strona została uwierzytelniona.
XXV.
Dzieci wiejskie. — Bez opieki. — Ochrony wiejskie i znaczenie ich w społeczeństwie. — Egzaminy i popisy. — Instytut muzyczny. — Instytut głuchoniemych. — Cisza letnia. — Czasy ogórkowe. — Różne choroby. — Wyjazdy za granicę. — Rewolucya w bibliotece. — Wieści. — Urzędnicy kolei Terespolskiej. — Kółko czytelnicze. — Inni urzędnicy. — Kąpiele. — Nurki.
Zdarzało się wam zapewne nieraz, czytelnicy, przejeżdżając latem przez pierwszą lepszą wioskę, widzieć całe girlandy dzieci wiejskich, siedzących pod ścianami chałup, pod karczmą, albo poprostu na środku drogi, bez zajęcia, ot tak poprostu na woli Bożej. Te zgrzebne koszulki, poprzepasywane czarną krajką, konopiaste główki jak makówki i niebieskie oczy, wytrzeszczone nawpół ciekawie, nawpół lękliwie, na świat Boży — rzecz to znana, która chyba tylko przybysza miejskiego zająć może. Spytacie: co robią takie dzieci? Wioska pusta, bo rodzice wyszli w pole; przed chatami, prócz dzieci,