w Siedlcach, Międzyrzycu, Końskowoli, Opolu et caetera, et caetera!!!
W Warszawie o niczem innem nie mówią, tylko o pogorzelcach, składkach i tym podobnie. Fakty te i rozmowy tak dalece pochłaniają wszystkich, że nikt nie zwraca uwagi na nic innego. A jednak dzieją się u nas rzeczy nadzwyczajne, jakie nie dzieją się nigdzie na świecie, godne zarówno kronikarskiego, jak publicznego oka.
Jedną z takich ciekawych historyi jest historya naszych omnibusów kolejowych, czyli kolei żelaznej konnej. Omnibusy te nie dowożą już pasażerów na kolej Terespolską. A czy wiecie dlaczego? Nie. Więc słuchajcie, jak mówi pan Jowialski. Oto pewnego razu omnibus taki jechał z przed Bernardynów do kolei Petersburskiej, a następnie do Terespolskiej. Nagle tuż za mostem omnibus zatrzymuje się, konduktor zagląda przez drzwiczki i mówi:
— Wysiadać.
— Co to jest? my jedziemy do kolei Terespolskiej — wołają pasażerowie.
— Nie pojedziemy do kolei Terespolskiej — odpowiada ze spokojną godnością dygnitarz, zbrojny w blaszaną puszkę.
— Dlaczego?
— Bo na drodze stoją trzy wagony.
— To każ pan odjechać trzem wagonom.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.