ził się na mieszkańców Tyru — to wiadomo z historyi Skrzypińskiego — dygnitarz omnibusowy gniew swój przeniósł z jednego mieszkańca na wszystkich mieszkańców Warszawy i postanowił ich ukarać.
Obecnie kara dokonywa się.
Omnibus kolejowy od owego pamiętnego dnia nie chodzi już wcale na kolej Terespolską.
Wszyscy cierpią dlatego, że ktoś ze świecącymi guzikami obraził się na kogoś bez świecących guzików. Niepodobna przypuścić, żeby to były inne powody tej przerwy w komunikacyi, bo przerwa nastąpiła ściśle od dnia obrazy, od owego dnia, który jako dies irae długo popamiętamy.
A co? czy nie prawda, że tylko u nas przytrafiają się podobne rzeczy? Myśmy sądzili dotychczas, że magistrat oddał eksploatacyę drogi konnej Towarzystwu drogi Petersburskiej, na warunkach, aby omnibusy łączyły trzy dworce kolei żelaznej; pokazuje się, że myliliśmy się najfatalniej. Widocznie agent wysyłał tylko z łaski omnibus aż do kolei Terespolskiej; widocznie był to wielki filantrop i wielki dobroczyńca kraju, dbał o jego komunikacye — przyczyniał się zatem do rozwoju przemysłu, handlu, a myśmy go obrazili tak niebacznie! Cóż więc dziwnego, że wielki mąż wstrzymał zdrój łask? Pytanie: co teraz będzie?
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/199
Ta strona została uwierzytelniona.