Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/025

Ta strona została uwierzytelniona.

meny, do miast prowincyonalnych, zostawiając warszawskiemu teatrowi wolne miejsce i rozmiłowaną w przedstawieniach publiczność, i nakoniec jedne szóstą całkowitej swej działalności, którą podczas lata teatr ten trawił zupełnie tak jak wąż boa trawi królika, to jest w stanie błogiej nieruchomości i ubezwładnienia.
Ale jakkolwiek trzymając się filozoficznej zasady, wygłoszonej przez Konfucyusza: «Lepiej leżeć niźli siedzieć — niźli leżeć lepiej spać», teatr nasz leżał, siedział i spał. Przecież te piękne dni skończyły się już stanowczo. Teraz zapowiadają w nim mnóstwo nowości, które, jak tylko właściwy reżyser powróci, niebawem będą przedstawione.
Alarmiści szerzą wprawdzie rozmaite niepokojące wieści na rachunek przyszłego sezonu, ale można im dać wiarę lub nie, tak jak buletynom z Hercegowiny. Mówią naprzykład, że ma być dane nie w samym teatrze, lecz extra muros, przedstawienie pod tytułem: «Wytrwałość uwieńczona», albo: «Nie trzeba nigdy tracić nadziei». Treścią tego dramatu będzie podobno walka hymenu ze sztuką o młodą i pełną talentu artystkę; katastrofą, a przynajmniej katastrofą dla teatru — zwycięstwo hymenu; całość zaś zakończy chór westchnień ze strony widzów. Niektórzy pocieszają się wprawdzie myślą, że dramat ten wisiał już oddawna nad teatrem, jak