tego, że królowe, jako osoby zamożne, mogą choćby codzień zmieniać białe drobiażdżki; powtóre, grając królowę, nie należy nigdy siadać w pozycyi, w jakiej się nawdziewa kalosze, stawać tak, jak się staje do nakręcenia wysoko wiszącego zegara, a chodzić tak, jak się chodzi oglądając pajęczynę po kątach.
A teraz porzucam teatr i wszystko, co ma z nim związek, i przechodzę do spraw bieżących, do municypalności, do projektów, mających uszczęśliwić w niedalekiej przyszłości nasze miasto, et caetera, et caetera. Słyszeliście, czytelnicy, że naprawiają most żelazny. Ponieważ na prawej stronie zdarł się bruk żelazny, więc go wyjmują i przekładają na lewą, jak się na lewej zedrze, przełożą go znów na prawą, a potem znów na lewą i tak do nieskończoności, a raczej aż do całkowitej skończoności bruku, na którym, ponieważ wkrótce rzadkim wypadkiem będzie, żeby jaki koń nogi nie złamał, lub karku nie skręcił, municypalność śmiało będzie mogła twierdzić, że wszystko jest dobrze, albowiem wypadki zdarzają się rzadko.
Przyzwyczajeni jesteśmy, że tak, jak młode siostry dodzierają suknie po starszych, tak w naszem mieście poboczne ulice dostają częstokroć flizy kamienne po główniejszych. No! to przynajmniej zasada sprawiedliwa. Naprzewracali się na tych flizach mieszkańcy tamtych ulic,
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/031
Ta strona została uwierzytelniona.