Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/032

Ta strona została uwierzytelniona.

mówi municypalność, spróbujcie teraz i wy. Tak! to przynajmniej, to sprawiedliwie, ale z mostem inna historya. Dwie strony mostu, dodane do siebie, stanowią jeden most, żadna z nich nie jest ani gorsza, ani lepsza, żadna nie jest nawet ani prawa, ani lewa, bo i to zależy od tego, z której strony nań patrzymy; nie rozumiemy więc, dlaczego bruk, który jest zły dla jednej strony, miałby być dobry dla drugiej. Ale my wogóle nie rozumiemy wielu rzeczy. Zapominamy oto, że municypalność jest opatrznością miasta, a wyroki opatrzności są niezbadane.
Ogłosił w tych dniach, t. j. nie to, żeby ściśle w tych dniach, ale może przed tygodniem — ogłosił, mówię, Magistrat licytacyę na konserwacyę kanałów i mostków miejskich. Niepotrzebny zachód! Wszakże i bez wszelkich licytacyi konserwują się u nas nietylko kanały, ale i to wszystko, co jest w kanałach. Tak jest, konserwuje się i marynuje wszystko, jak samo chce. Konserwują się kanały, mostki, bruki latarnie, a ten konserwatyzm stanowi przedewszystkiem charakterystyczną cechę Warszawy, różniącą ją od innych miast, których mieszkańcy i magistraty zbyt radykalnie sądzą, że wszędzie powinno być zarówno widno i czysto.
Ale dajmy temu pokój, stara to historya. To tylko pytanie: skąd wziąć nowych? Spalił się Przasnysz — to rzecz nowa chyba dla Prza-