także, że ponieważ «Izraelita» mówi współwyznawcom swym same tylko komplementy, ponieważ całe złe, jakie istnieje w stosunku Żydów do nieżydów przypisuje tylko ostatnim, ponieważ, słowem, uważa współwyznawców swych za społeczność jedynie wybraną, doskonałą i świętą, za wiecznie uciśnioną niewinność, przeto Hacfiro ma stanowić odwrotną stronę medalu. Hacfiro ma mówić gorzkie prawdy w oczy swym współwyznawcom, a ponieważ francuskie przysłowie mówi: Il faut laver son linge en famille, dlatego Hacfiro będzie wychodził (czy też wychodziło) w języku hebrajskim.
Trzecia z kolei wieść mówi, że Hacfiro ma być objawem konserwatyzmu, oburzonego nieopatrzną postępowością «Izraelity», która to postępowość, zgubna dla czystej tradycyi, już w samym języku pomienionego organu się przebija, a z czasem mogłaby doprowadzić do zupełnego rozpuszczenia się pierwiastku izraelskiego w miejscowym. Coby to była za szkoda! A jednak niebezpieczeństwo jest blizkie, i ultratradycyjni konserwatyści wszędzie dopatrują jego śladów. Wieść niesie, że mężowie owi szczególnie są przerażeni takimi wyrazami, jak: pudełkies, szczotkies, mebles i «Twarde strasse», które mimo swej antykoszerności, nawet za Żelazną bramą, w owej Wandei tutejszo-izraelskiej, już się upowszechniły. Przeklęte wyrazy,
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/071
Ta strona została uwierzytelniona.