Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/074

Ta strona została uwierzytelniona.

teatralne, nóżki, zachwyty, toasty i wynurzenia wzajemnych sympatyi, zajęły większą część programu tego zjazdu, niż narady. Była to sobie raczej prosta sąsiedzka wizyta, nie zaś obfity w przewozowo-taryfowo-kolejowe następstwa zjazd kolejników. Przynajmniej dotąd me słyszeliśmy o bezpośrednich jego skutkach. Mogą one okazać się później. Wszelkie zjazdy mają to do siebie, że zbliżają ludzi z sobą, przyczyniają się do zacierania wzajemnych uprzedzeń, ułatwiają stosunki, rozbudzają zajęcie się kwestyą i gorliwość uczestników, umacniają związki i wzajemne ugody. W ten sposób rozumiany zjazd, nawet z «Twardowskim», i p. Cholewicką, jako z głównemi częściami programu, może być pożyteczny.
Większego i bardziej bezpośredniego znaczenia ani przypisywać mu, ani żądać od niego nie można.
Wspomniałem, że w program przedstawienia teatralnego dla dyrektorów weszła i «Hrabina», niechże więc wolno będzie pomówić o autorze jej, Moniuszce. Wiadomo wam zapewne, czytelnicy, że p. Cypryan Godebski wykonał pomnik dla zgasłego artysty, obecnie znajdujący się w sali rzeźby na Wystawie Tow. Z. S. P. Losy tego pomnika tak są dziwne, a okoliczności towarzyszące tym losom tak każdego dobrego chrześcijanina budujące, że zamierzam bliżej