się raz na zawsze, że owo maximum stosuje się tylko do muz pogańskich.
Tymczasem jednak nie wiem, co będzie dalej, wiem tylko, że muza nie została wpuszczona nawet do przedsionka kościelnego, jakkolwiek na pomniku obok muzy, która zresztą tak dobrze za chrześcijańskiego anioła smutku, jak i za pogańską muzę może uchodzić, znajduje się także i krzyż. Towarzystwo muzyczne, które chciało się zająć tym pomnikiem, nie wie teraz, jak i gdzie go umieścić. Co do mnie, sądzę, że skoro grobowiec naszego kompozytora nie znalazł ostatecznie miejsca w żadnym z naszych kościołów, należy umieścić go na Powązkach. Potrzeba tylko, dla ochronienia go przed deszczami, dać dach wsparty na czterech słupach, i oto wszystko. Lepiej mu tam będzie i stosowniej, niż w salce rzeźb na wystawie, gdzie pokrywa go kurz i pajęczyna.
Jedna tylko rzecz nie może mi się w głowie pomieścić. Dlaczego naprzykład we Włoszech, w kościołach przechowuje się tyle posągów, bez porównania bardziej plastycznych, a jednak nie cierpi na tem ani przyzwoitość publiczna, ani powaga kościoła? Dość przytoczyć kościoły rzymskie, gdzie wiele posągów przerobionych zostało na chrześcijańskich świętych ze statui bożków pogańskich. Dość przytoczyć grobowiec Medyceuszów we Florencyi, w którym kobieta,
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/077
Ta strona została uwierzytelniona.