— Wartości pruskie mają słabą fizyognomię.
— Londyn poprawia się. Remitenci godzą się na 32 i pół.
— A jakże tam ze zbożem?
— Interes w grochu mocny, aber zresztą ganc abszajlich.
— A w okowicie?
— W okowicie mięknie — und das ist nicht gut.
— Od czasu ostatnich nadużyć panuje w handlu tym produktem panika.
— Przeciwnie: krańcowe notowania są niezłe.
— Co słychać na innych targach?
— Pszenica spokojna; owies spokojny; jęczmień słaby.
— Hm! hm! A zobaczmy żelazo.
— Ooo! Patrzaj; czytam: żelazo: mixed, membres warrants 69 sh. p.
— Niema dziś interesu, niema!
Głosy ze wszystkich stron:
— Ts! ts! Aj waj! aj waj! wues?
Czy reflektujesz — to się znaczy — czy rozumiesz z tego choć jeden wyraz, czytelniku? Nie. A jednak przemówiłem do ciebie polskim językiem, a raczej polsko-niemiecko-giełdowym żargonem, jakiego używają nasi kupcy, nasi przemysłowcy, nasi wekslarze, nawet nasze organy handlowe, słowem, ci wszyscy, którzy w jakimkolwiek pośrednim lub bezpośrednim
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/080
Ta strona została uwierzytelniona.