Trzecim, nakoniec, powodem jest kilka słów dobrej rady, jakich zamierzam wam udzielić. Że w życiu ludzkiem często pod uśmiechem łza bolu się kryje, jak wąż pod kwieciem, że więcej jest dni posępnych niż wesołych, że wiele jest nędzy i ciernistej niedoli, że wreszcie lata, w których wierzy się w możność zdobycia osobistego szczęścia szybko przechodzą — są to prawdy, z któremi walczyć nie myślę. Ale jest sposób, by życie mimo wszystkiego znośnem, a nawet powabnem się stało. Sposób to bardzo prosty: kochać ogół, pracować dla niego, kochać wielkie ideje, literaturę, sztukę... i ani się człek opatrzy, jak nadejdą wieczorne dni żywota, i spracowana głowa sama do snu i wypoczynku się skłoni.
Co widzę?... skończyłem coś jakby kazaniem, a wyście może śmiechu chcieli? Wybaczcie!