siągłbyś, że między tymi ludźmi zaszło coś istotnego, że jakieś prawdziwie bolesne a tajemnicze zdarzenie powikłało ich stosunki i otoczyło niby siecią pajęczą, z której wszelkiemi siłami usiłują, a nie mogą się wyplątać.
Takie wrażenie zrobiła na mnie próba «Niewinnych». Wrażenie to upamiętniło się dla mnie tembardziej, że pierwszy raz wtedy widziałem panią Nowakowską. Artystka ta jest jednym z filarów sceny lwowskiej, a przynajmniej jest zań przez tamtejszą prasę i publiczność uważana. Przedewszystkiem con amore grywa czarne charaktery niewieście, które oddaje z niewypowiedzianą namiętnością i siłą. Głos jej silny, ruchy swobodne, rysy regularne, ale do wysokiego stopnia charakterystyczne, dobrze nadają się do wyrażania gwałtownych uczuć, lub do grozy i majestatu. Artystka posiada przytem wiele wrodzonej lub nabytej dystynkcyi, która zapewnia jej powodzenie w rolach salonowych. Wreszcie repertuar jej, jak prawie wszystkich tamtejszych artystów, jest nader obszerny. Miejscowa krytyka, przyznając tej artystce niepospolite zalety, przyznając, że w niektórych rolach nie ma sobie równej, zarzuca jej jednak pewną manierę w głosie i sposobie traktowania. Trudno mi powiedzieć, o ile zarzut ten jest uzasadniony, i o ile, jako wada, możebny do usunięcia. W roli Julii w «Niewinnych» artystka podobała mi się.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/134
Ta strona została uwierzytelniona.