niepospolity humor i werwę. Zdaje się, że jego samego bawią grywane przezeń role. Bystry dar dostrzegawczy, dar chwytania rozmaitych cech komicznych na gorącym uczynku, pozwala mu tworzyć prawdziwe swego rodzaju typy. Rozumie swoje role doskonale, wielka zaś mimo młodego wieku rutyna sceniczna nadaje mu ową swobodę, tak nieodzowną w rolach komicznych.
Porównywać go z Żółkowskim nie chcę. Żółkowski stoi już w pełni geniuszu na szczycie rozwoju i sławy, Dobrzański przebył dopiero pierwsze szczeble tej wysokiej drabiny. Zresztą jest między nimi zasadnicza różnica temperamentu: Żółkowski żywszy jest, bardziej krwisty, Dobrzański powolny i głównie przez swą powolność komiczny.
W każdym razie ma przed sobą piękną drogę, a że idzie po niej wytrwale, więc jest pewność, że do celu dojdzie.
Nie wspomniałem w niniejszym artykule o wielu jeszcze artystkach i artystach, którzy istotnie na to zasługują: o Zamojskim, grywającym tam role naszego Ostrowskiego, o p. Aszpergerowej do ról matek, o Wolańskim do kochanków, i tak dalej. Są to talenty pracowite, prawdziwie pożyteczne i wypełniające z korzyścią ową niewypełnioną u nas przepaść między znakomitościami a absolutną miernością. Wogóle cały tamten teatr dobre na mnie zrobił wrażenie.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/150
Ta strona została uwierzytelniona.