Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 60.djvu/151

Ta strona została uwierzytelniona.

Życie tam pracowite i mozolne; nowe sztuki wystawiają co parę niemal dni, bo publiczność mniej liczna opatruje się szybko. Autorowie nie czekają od rannych dni żywota aż do siwych włosów na przedstawienie swych sztuk tak, jak u nas, gdzie, nim przedstawią sztukę, musi pierwej myszką trącić. Artyści pracują ciężko; latem nie rozlatują się, jak wiosenne kwiecie drzewne, na cztery strony świata; długich urlopów nie znają, chyba tylko najznakomitsi i najbardziej zapracowani — tak mija dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, a życie płynie w prawdziwym, nie malowanym trudzie.
Zapomniałem jeszcze wymienić jedną cechę, znamionującą tamtejszych artystów. Oto gdy którego z nich dotknie krytyka, dotknięty stara się zastosować do jej wskazówek i nie podnosi krzyku, jakby kogoś żywcem ze skóry obdzierano.

Litwos.
Gazeta Polska, 1875, Nr. 260.