przyciśnięty ogromem grzechów, poeta już prawie wątpi o przebaczeniu. Nagle na łysym wierzchu Golgoty spostrzega krzyż. Ow krzyż, zjawiający się w ostatniej chwili przed oczyma zwątpiałego poety, myśl to zaiste, lubo często eksploatowana, zawsze jednak głęboko poetyczna. Podnoszą jeszcze wrażenie następne słowa, zwrócone do Chrystusa, które uważam za najpiękniejsze w tej pieśni:
Głowęś nakłonił, abyś mnie całował,
Bym jeno za grzech serdecznie żałował;
Ręceś rozciągnął, abyś mnie obłapił.
Bym jeno sam się do Ciebie pokwapił;
Że mnie doczekasz, dałeś przybić nogi,
Abym do Ciebie przystąpił bez trwogi;
Żebym Ci ufał i serce otworzył,
Bym ja też jeno serce-ć swe ukorzył.
Takie połączenie plastycznego opisu męki Chrystusowej z duchowymi jej skutkami, oprócz niezmiernie sympatycznego uroku, ma jeszcze zaletę wysokiej oryginalności.
Pominąwszy «Psalm szósty pokutny«, jako mniej zasługujący na uwagę, przechodzimy do «Elegii pokutnej na cześć Najświętszej Panny i Matki». Jestto najdłuższy z religijnych, bo przeszło pięćset wierszy liczący poemat. Autor rozpatruje całe życie Matki Boskiej i wszystko co się z tem życiem łączy. Opowiadanie przeplata się modlitwą. Piękny i szeroko malowany